Cała Polska w Cieniu Śląska

Po 17 latach koszykarze WKS Śląska Wrocław wracają – jak sami mówią – do domu, czyli do Hali Stulecia. To w niej Śląsk zdobył większość z 17 mistrzostw Polski, które jest na ich koncie. Czy wrocławianie doczekają się upragnionej osiemnastki? Wszystkie ręce na pokład – pierwszy mecz już 22 grudnia o 20.00, Śląsk w ramach prestiżowych rozgrywek EuroCup podejmie pod kopułą legendarny Joventut Badalona.

Już w zamyśle jej architekta Maksa Berga Hala Stulecia miała być obiektem przede wszystkim funkcjonalnym i wielofunkcyjnym. Berg stworzył swoją „katedrę demokracji” jako miejsce dla wszelkich doniosłych i ważnych dla społeczności wydarzeń i spotkań, w tym tych sportowych. I choć Hala Stulecia nigdy nie była typowo sportową areną, to sport gościł w niej prawie od samego początku. Do II wojny światowej były to głównie boks i kolarstwo.

Tor kolarski podczas zawodów sześciodniowych w Hali Stulecia w 1931 roku

–  Po wojnie organizowano tu głównie walki bokserskie, a stałym bywalcem boksu w Hali był podobno Rafał Wojaczek, który do wnętrza hali dostawał się… oknem! – opowiada Jakub Grudniewski prezes Hali Stulecia.

Miłość od pierwszego wejrzenia

Duża koszykówka pojawiła się w Hali Stulecia dopiero w 1961 roku, ale nie od razu na stałe. Na pokazowe mecze przyjechała wtedy do Polski amerykańska legenda Harlem Globtrotters. Koszykówka wypełniła wówczas Halę Stulecia po raz pierwszy. Wrocławianie nigdy wcześniej nie mieli okazji oglądać efektownych wsadów na żywo i co tu dużo mówić, była to miłość od pierwszego wejrzenia.

Na kolejną porcję dobrej koszykówki pod kopułą Wrocław nie musiał długo czekać. Dwa lata później, w 1963 roku, Wrocław został gospodarzem Mistrzostw Europy koszykówki mężczyzn, na których reprezentacja Polski zdobyła srebrny medal. To do dziś największy sukces polskiej koszykówki. Srebrni chłopcy Zagórskiego, legendarna drużyna z Mieczysławem Łopatką, Kazimierzem Frelkiewiczem i Andrzejem Pstrokońskim w składzie, w półfinale ograli mocną Jugosławię, ale w finale ulegli niestety drużynie ZSRR. O zgiełku, który nastąpił na trybunach po tej przegranej, do teraz krążą we Wrocławiu legendy (że też nie zachowało się żadne wideo!). Wrocław oszalał na punkcie koszykówki, a w 1965 roku grający wtedy w Kosynierce przy ul. Mieszczańskiej WKS Śląsk Wrocław zdobył pierwsze mistrzostwo Polski. Do 1991 powtórzył ten sukces 6 razy i tylko 6 razy nie zdobył żadnego medalu. W międzyczasie, w 1990 roku w Hali Stulecia, podczas eliminacji do mistrzostw Europy Polska na czele z rewelacyjnym Dariuszem Zeligiem pokonała znakomitych Włochów, a 20-letni Adam Wójcik, późniejsza legenda wrocławskiego klubu, zadebiutował w reprezentacji Polski.

Mistrzostwa Europy w 1963 roku

Ligowe sukcesy Śląska to ciągły wzrost popularności koszykówki we Wrocławiu, ale też przepustka do rozgrywek międzynarodowych, a udział w międzynarodowych rozgrywkach dodatkowo napędza popularność. Pojawiła się potrzeba większego obiektu, i tak w 1991 roku WKS Śląsk Wrocław w ramach Klubowych Mistrzostw Europy rozegrał ze słynnym Arisem Saloniki swój pierwszy mecz w Hali Stulecia. Wrocławianie mieli wtedy okazję oglądać na żywo Nikosa Galisa, do dzisiaj najlepiej punktującego zawodnika w historii Euroligi.

Cała Polska w Cieniu Śląska!

W 1991 roku zaczęła się złota dekada Śląska. Przez kolejnych 11 lat, czyli 11 sezonów tylko raz nie zdobędą mistrzostwa Polski, a ich twierdzą będzie Hala Stulecia. Ogromna, niepodobna do żadnego innego obiektu w Polsce, piękna i jak mówiło wielu zawodników drużyn konkurujących ze Śląskiem – onieśmielająca. Choć w wielu źródłach możemy spotkać różne dane, to przyjmuje się, że w najważniejszych meczach do Hali wchodziło nawet 10 tysięcy kibiców. Koszykówka była wtedy we Wrocławiu religią, a Hala Stulecia jej świątynią. I choć teraz może ciężko w to uwierzyć, w latach 90-tych transmisje meczów rundy play off były transmitowane w TVP w najlepszym czasie antenowym. Z biegiem lat wrocławscy kibice z Hali Stulecia zaczęli uchodzić za najliczniejszych, najgłośniejszych, najlepiej zorganizowanych i często po prostu najlepszych kibiców koszykówki (i nie tylko) w Polsce.

Adam Wójcik po zdobyciu Mistrzostwa Polki
fot. Mieczysław Michalak | AGENCJA GAZETA

W złotej dekadzie Śląska kibiców najbardziej elektryzowały pojedynki w ramach „świętej wojny”, czyli rywalizacji z największym polskim rywalem Śląska – Nobilesem (później Anwilem) Włocławek, ale drużyna Andreja Urlepa z m.in. Adamem Wójcikiem, Jackiem Krzykałą, Jarosławem Zyskowskim, Dominikiem Tomczykiem i oczywiście kapitanem Maciejem Zielińskim nie miała sobie równych w Polsce. I znowu, ligowe sukcesy dawały furtkę do występów w rozgrywkach międzynarodowych. W Hali Stulecia Śląsk Wrocław najpierw rozgrywał mecze w ramach Pucharu Koracza i Pucharu Saporty, ale potem już przede wszystkim Euroligi, czyli najmocniejszych europejskich rozgrywek. Śląsk podjął wtedy pod kopułą tak uznane drużyny jak CSKA Moskwa, Alba Berlin, Panathinaikos Ateny czy Maccabi Tel Awiw.

WKS Śląsk Wrocław vs. Maccabi Tel Awiw

Złote dekada miała jednak swój kres. 18 grudnia 2004 roku Śląsk zagrał w Hali Stulecia swój ostatni mecz, kolejne odbywały się już w hali Orbita. Na kolejne sukcesy Śląska wrocławianie musieli jednak czekać aż do 2021 roku, gdy Śląskowi po raz pierwszy od 15 lat udało się zdobyć medal w Polskiej Lidze Koszykówki.

Piękne wspomnienia, nowa rzeczywistość

W międzyczasie, bo w 2006 roku, Hala Stulecia została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i jest prawdopodobnie jedynym tego typu koszykarskim obiektem na świecie. Zabytkowym, ale po kilku dużych remontach jeszcze bardziej funkcjonalnym. – Jesteśmy gotowi na szybkie metamorfozy obiektu, możemy w ciągu zaledwie kilku godzin rozłożyć parkiet i trybuny. Spróbujemy pogodzić dotychczasową ofertę eventową z regularną koszykówką, jesteśmy w tym naprawdę nieźli – żartuje Jakub Grudniewski, nawiązując do pamiętnego meczu z Adecco ASVEL Villeurbann w 2002 roku, kiedy euroligowy mecz rozegrano wśród egipskiej scenografii z superwidowiska operowego Aida. Część kibiców mogła wtedy obejrzeć mecz siedząc na egipskich postumentach! Choć w wyniku remontów zmniejszyła się liczba miejsc dla publiczności, to warunki i dla koszykarzy, i dla kibiców są zdecydowanie lepsze. – Dostosowaliśmy ponownie obiekt do wymagań FIBA, wyposażyliśmy go w nowy parkiet, kosze, zmodernizowaliśmy tablice. Hala Stulecia znowu jest jednym z najlepszych boisk do koszykówki w Europie – mówi Jakub Grudniewski.

18.12.2002 r. mecz w ramach Euroligi
Idea Śląsk Wrocław vs. Adecco ASVEL VILLEURBANNE
fot. Mieczysław Michalak | AGENCJA GAZETA

Hej Śląsk!

Mamy wspaniałą tradycję i wspomnienia, dobrą i stabilną drużynę, niesamowity i naprawdę wyjątkowy obiekt. Nie ma powrotu do lat złotej dekady, nie dmuchajmy balonika, spróbujmy napisać nowy, piękny rozdział Śląska, Hali Stulecia i Wrocławia. – Mamy wielką nadzieję, że Śląsk wraca do domu już na dobre – dodaje Jakub Grudniewski.

Hej Śląsk! Do zobaczenia pod kopułą!